Safari Zaczęło się ładnie, lotnisko Rębiechowo cztery godziny lotu i gorące powietrze na lotnisku w Hurghadzie. Potem czterogodzinna przejażdżka autokarem i ciemną nocą lądujemy na plaży Morza Czerwonego w Hamacie. Pakujemy się na zodiaki i płyniemy do zakotwiczonej łodzi, która na okres tygodnia stanie się naszym domem. Na łodzi kolacja przydzielenie kajut i lulu, bo to już 4 nad ranem. Jednak ledwo zamknęliśmy oczy a już Rambo budzi łomocząc w drzwi kajut, miały być wakacje a tu nawet pospać nie można. Więc zrywamy się z przytulnego koja i na
śniadanko, potem klarowanie sprzętu i nareszcie to po co przyjechaliśmy, ciepła błękitna woda i kolorowa rafa z kolorowymi rybkami, normalnie akwarium. Tak na okrągło nurkowanie jedzenie spanie nurkowanie i słońce które powoli zmienia kolor skóry na mahoń. Normalna orka zero czasu wolnego, nikt się jednak nie wyłamuje, no bo jak się tu wyłamać kiedy tak pięknie pod wodą. Ale że szczęście nie może trwać wiecznie, więc zaczęło wiać i bujać, nawet niektórych zalało a innych tak zmuliło że nie wychodzili z kajut. Na szczęście wiatr ucichł, a morze jak za dotknięciem Mojżeszowej laski uspokoiło się.
Droga z Abu Fandery przez St John’s i Fury Shoal do Hurghady przebiegła spokojnie. Jeszcze tylko podwodne spotkanie z krową morska i żółwiami, uroczysta kolacja, tańce i kotwiczymy w Hurghadzie. Humory wyśmienite buzie roześmiane, a to zasługa wspaniałych uczestników wyjazdu i tylko szkoda że już czas wracać do domu. Więc zapraszam do obejrzenia zdjęć i planowania następnych wyjazdów z Trytonem bo wydaje mi się że warto.
Pozdrawiam
Waldemar Wnorowski
Zdjęcia z Safari Abu Fandera maj 2013
- 2013-06-09
- 95 Zdjęć
- Wyjazdy zagraniczne



1°C






























































































