Sopockie nurki

Jest niedzielny dzień styczniowy gra orkiestra już Owsiaka, Sopot wolno się już budzi molo jeszcze puste z rana. Zimny mokry wiatr zacina słońce czasem wyjrzy z góry, a po molo ciągnąc wózki idą same stare nury. Idą sobie zanurkować, bo w zatoce fajna woda, a pod molem jak we wraku można rybki po filmować. Więc skafander suchy wkładam, włączam Santi ogrzewanie i do wody skaczę z mola, reszta nurków skacze za mną. Wolno wpływam między pale płosząc flądry jak talerze, babki razem z miętusami uciekają pod kamienie. Gęsta chmara małych rybek jak mgły obłok świat zasłania i sceneria jak z horroru tuż przed nami się odsłania.  Ktoś, kto nie był nie zrozumie jak cudownie jest pod wodą i nie tylko tam gdzie ciepło, ale zimą tu pod molo.
Popatrzcie sami 
Ojciec Dyrektor Waldemar

Polub nas

Udostępnij

Nigdy nie nurkowałeś?

Dowiedz się jak zacząć podwodną przygodę!

Stronę przegląda się wygodniej trzymając urządzenie poziomo.

Zamknij ten komunikat