I po wyprawie... Tegoroczna październikowa Hańcza wyjątkowo obrodziła w uczestników, jak i w fantastyczną pogodę. Cały czas słonecznie i dość ciepło, chociaż ranne przymrozki też były. Było wszystko, co na Hańczy być powinno: nury, wyśmienite jedzenie, SPA Wodziłki i nocne rozmowy Polaków... a kto nie był niech żałuje...Na otarcie łez krótka fotorelacja z wyprawy.