24°C
Szaro buro deszcz zacina ciemne chmury wiszą w górze depresyjny jest listopad a się zbliża zaraz grudzień. Więc by trochę złapać ciepła, by się wygrzać w słońca blasku trzeba w ciepłe strony jechać po gorącym chodzić piasku. Tak najbliżej nam się wybrać nad czerwone ciepłe morze gdzie przyjazny Egipt wita gdzie gorąco jest na dworze. Chociaż strach niektórych oblazł, że zamachy i rozróby a tu cicho i spokojnie Egipt wciąż turystów lubi. Więc dwadzieścia dwoje osób leci z Gdańska do Hurgady i już późną ciemną nocą w Marsa Alam łódkę mamy. Lodź safari jest ogromna tego roku zbudowana a nazywa się Voyager bardzo jest wygodna dla nas. Łódź wypływa bladym świtem nas zrywają rano z koja, miał być urlop, odpoczynek a tu ciężka dola moja. I tak co dzień rano wstajesz briefing, nurek i śniadanie potem chwila odpoczynku i pod wodą nurkowanie. Potem obiad chwila sjesty no i znowu zaś pod wodą, wyjdziesz z wody zjesz kolację i na nocne nurki wiodą. I tak cały długi tydzień dzień za dzionkiem nam upływa, jest cudowna woda słońce, aż się chce nam ciągle pływać. Wieczorami po kolacji gdy Voyager wolno płynie cała nasza zwarta grupa pogaduchy ma przy winie. Śmiech wesoły słychać wszędzie, śpiewać też tu każdy może po arabsku i po polsku a dokoła szumi morze. Towarzystwo jest wyborne wszyscy się cudownie zgrali szkoda że czas nam już wracać jeszcze byśmy nurkowali. Każdy ładnie opalony każdy ma energii sporo więc nie straszna późna jesień kiedy w sercu jest wesoło. Więc wypada tylko jedno podziękować tym co byli, że tak świetnie kulturalnie przecudownie się bawili.
Dziękuję
Ojciec Dyrektor Waldemar
A wszystkich ciekawskich zapraszam do galerii, patrzcie i zazdrośćcie a może spotkamy się następnym razem
