Przeglądałem komputer w poszukiwaniu pewnych zdjęć i natknąłem się na dwa bardzo zabawne o których już dawno zapomniałem :-)
Ci którzy znają historię pewnie domyślają się kto jest na zdjęciu a dla tych którym nic to nie mówi troszkę opowiem.
Jakieś dobre 5-6 lat temu podczas szkolenia OWD, Waldek jak to zawsze na kursie poza klasycznymi ćwiczeniami wybrał się na wycieczkę ze swoimi kursantami.
Chciał pokazać im To co ciekawego można znaleźć w Kłodnie. Sporo im opowiadał o zatopionym nurku więc chciał zrobić im niespodziankę i pokazać słynnego Leona. Niestety, tym razem się mu to nie udało!! Waldek zawsze trafia we wszystkie elementy podwodne, nawet jeśli nic nie widać. Mocno był zażenowany że nie może znaleźć Leona!! Pamiętam jak dziś że krótko po tym jak odstawił kursantów do pomostu wskoczył do wody jeszcze raz i próbował swoich sił. Niestety sytuacja się nie zmieniła!! Klasycznie w takich momentach wymienił butlę i spędził pod wodą kolejne dwie godziny. Jak się domyślacie, bez efektu. Tego dnia nie zjadł obiadu bo cały dzień szukał Leona.
Po dwóch dniach przyszedł do nas pierwszy list z pogróżkami. Wtedy wiedzieliśmy że nie prąd ani rybak wyciągną Leona! Został on po prostu porwany!!!
Do poszukiwań zguby uruchomiliśmy więcej sił!! Po dwóch dniach udało nam się go znaleźć !! Znaleźliśmy go zostawionego bez opieki daleko w głąb jeziora. Wiedzieliśmy że porywacze prędzej czy później zainteresują się Leonem więc umieściliśmy go w innym miejscy i obserwowaliśmy kto pływa w rejonie w którym został porzucony. Po kilku dniach namierzyliśmy sprawców. Zdemaskowali się bo za długo przebywali w miejscu w którym go zostawili.
Zamachowcom mówimy wyraźne nie!!!



1°C